Postanowiłam to lato zamknąć w albumie - dzienniku - pamiętniku, czyli zebrać zdjęcia, wydarzenia, wspomnienia, bilety, drobne skarby w jednym miejscu :) Dziś pokazuję tylko okładkę. W środku jest już częściowo zapełniony (tu, gdzie obecnie przebywam jest miejsce, w którym od ręki mogę wywołać pojedyncze zdjęcie - robię więc od czasu miks miniaturek i cyk - mam co wklejać :))
Dzieciaki wciąż brudne i coraz częściej mokre. Kończą nam się ciuchy, więc chyba niedługo do domu wracamy. Lila zadowolona i niemal stale uśmiechnięta, za to Tymek (nie wiem czy to prawo wieku, czy ja sobie tak nie radzę) totalnie zdziczał i nie słucha się nikogo (a babcię stosuje jako tarczę obronną i koło ratunkowe...) Odwiedzamy tutejszą bibliotekę i czytamy coraz to nowe bajeczki. A na parapecie mamy mały ogródek - Tymek zasadził Danonkowe nasionka i rosną tam serduszka :) :
Miłego dnia i dziękuję za uwagę :)
mało widać ale zapowiada się superowy:):**
OdpowiedzUsuńAle myślałam, że Tobie akurat się nie spodoba. buhahahaha
UsuńSuper pomysl. Juz nie moge sie doczekac calosci! Bo okładka wygląda obiecująco :)
OdpowiedzUsuńProjekt ambitny, a początki bardzo obiecujące! Mam nadzieję, że pokażesz całość :-)
OdpowiedzUsuńCiuchami się nie przejmuj, my wzięliśmy całe torby, a w rezultacie chodziliśmy w maks. 3 zestawach :-))
Słoneczka życzę!
haha, w mokrym zestawie ciężko ;) Ale tato świeże co piątek dowozi ;) Luuuuzzzzz...
UsuńAch, zazdroszczę Ci tego wypadku, my tkwimy w bloku z deszczem za oknem. Co zejdziemy z tego 10piętra, to słońca już nie ma, tylko mokro z nieba :*
OdpowiedzUsuńbardzo fajny pomysł z tym albumem. okładka cudna i teraz ciekawość zżera co będzie w środeczku ;)
OdpowiedzUsuńps i wiem jak to jest kiedy babcia albo dziadek są jak tarcza ochronna albo koło ratunkowe ;)