W sobotę porzuciłam rodzinne życie i uciekłam na dzień cały do Warszawy na zlot.
Nasz wesoły autobus wyjechał po 7:30 i szybko dotarł na miejsce.
A już na miejscu przywitała nas kwietna i barwna organizacja. I Filka!!! Rano, było jeszcze umiarkowanie spokojnie, więc miałyśmy czas by powspominać pierwsze zloty i spotkania. Kiedy to było!!! Ile mi dzieci przybyło!
Jola - Karola - Ania
Było dużo zdjęć na ściance!!! Oj dużo!!! Ale może wszystkich nie pokaże ;)
Coś z serii blondynki i matematyka ;)
Na nasze usprawiedliwienie: fotograf też jest blondynką! Ale potem go zmieniłyśmy:
Co tam cyferki!!! Ważne, że mam w końcu jakieś foty z Kamilką!!!
Ewa z Nicnierobienie zaszalała także na ściance!!! Zresztą, jak i cała nasza łódzka brygada!
Tu dopiero była kopalnia wspomnień!!! Niektóre dzieła konkursowe opowiadały tak pięknie i barwnie historię tej imprezy, że szok!!!
Po sklepach się przebiegałam dosłownie.... bo w końcu "wszystko mam"... a tam tyle cudów!!!
... bez choćby drobnych zakupów się nie obeszło! Między innymi zaopatrzyłam swoją "winną piwniczkę" :
Przez większość imprezy prowadziłam Make & Take przy stoisku Scrap Pasji - zaleliśmy z nowymi ślubnymi wykrojnikami Craft &You Design. Dziękuję za liczne odwiedziny!!!! Pełniejsza relacja TUTAJ.
Pozdrawiam zakręcona:
Ps. no a moja mała królewna dała radę po raz pierwszy cały dzień cały bez mamy!
super pozlotowa relacja! trochę zdziwiły mnie te butelki!? :P ale później dojrzałam, że to ... plastik? u kogo takie miniatury były? w Retro? do czego Ci służą? a córeczka dzielna! brawo dla Was :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)