Woreczek z niespodzianką powędrował do przesympatycznej Dominiki, która tak ładnie się ucieszyła, a później przysłała mi tak miłego maila, że osiem!!!! Tylko dawać prezenty!!! ;)
Sakiewkowy szał miałam w liceum – ciągle je szyłam ;) Teraz wciąż lubię ten kształt, więc skoro mam już maszynę, to dlaczego nie wykorzystać woreczków przy albumach??? Chyba będzie to najlepsze rozwiązanie na opakowanie mini albumu torebkowego.
Baza pomyślana była tak, by stworzyć niewielki, ale solidny albumik na fotki dzieciaczków Dominiki. Strony są sztywne i grube, bo powrastały z połączenia podkładek pod szklanki. Jedna strona w różach (śliczny ten papier, prawa?) dla Nelki a druga w niebieskościach dla Damiana. Do tego podwójna okładka – każda z misiaczkiem (moje cudne stemple z super okazji w notabene ;)) A frędzelki śliczne dostałam od Cwasi „prawie jak Basik Grey” :*
Mam nadzieję, że będzie służył i przyniesie odrobinę radości :)
Mmmmm jakie śliczności,pomysł z "opakowaniem sakiewkowym" super .Pozdrawiam i ściskam :-)
OdpowiedzUsuńale swietny ten albumik
OdpowiedzUsuńjak on jest montowany na zawiasy?
on jest pzrecudownej urody..mniam mniam
OdpowiedzUsuńNela5
Baaaardzo mi się podoba pakowanie w woreczek - szyj szyj ile maszina zniesie :) Mam nadzieje, że moje przyjscie tu jej nie zepsuje, bo ja tak psujnie działam na maszyny ;)
OdpowiedzUsuń