To już ostatnia rzecz z Erykiem: domek, jak lizak, na patyku. Kolorystyka inspirowana drzewkiem wyrastającym nad łóżeczkiem malucha - naprawdę piękną naklejkę wyszukała mu mama. Maluch trochę starszy niż na wcześniejszych pracach ;) tu i tu, ale tak jakoś mnie ta fotka urzekła ;)
Tyle o domku, a z gadania to pewno też niewiele. Odpoczywamy pod opieką rodzinki. Byliśmy nad morzem. Dużo wody i (m)EWY ;) Ciągi spotkań i wizyt. Miło. Morze o tej porze - wymarzone dla mnie!!!! Aż żal, że dłużej nie zostałam tam. Następnym razem już pewnie w pełnym składzie się z morzem przywitamy. Oby to było już na wiosnę, a nie za 108 lat!!!
Piękny domek :-) I kolory takie ciepłe. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się :)
OdpowiedzUsuńUroczy domek!
OdpowiedzUsuńJejku, nad morze, teraz, gdy nie jest gorąco, cudownie wieje wiatr i nie ma tłumu turystów - zazdraszczam:)
Piękny domek, a morze zdecydowanie wole latem :)
OdpowiedzUsuńŚliczny domek!
OdpowiedzUsuńPiękny domek.
OdpowiedzUsuńZdjęcia to chyab Gdynia
Pozdrawiam z Gdańska... Ania
Cudny domek:)
OdpowiedzUsuńO tak, w Gdyni między innymi byłam. Morze latem jest zbyt oblegane, plaża za gorąca - więc mimo bliskości morza przez tyle lat, w wakacje tylko z gośćmi tam jeździłam ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za miłe wpisy :D
Śliczny domeczek :)
OdpowiedzUsuńZapraszam po odbiór wyróżnienia
morze mrrr...
OdpowiedzUsuńi małemu się podoba :))