poniedziałek, 30 listopada 2009

A to bałwan...

Tym razem bez śnieżnych kolorów, a z śnieżnym stworem - motywem bałwanka  (Kami - dzięki za użyczenie stempelka) w barwach typowo świątecznych. Ciekawe czy dane będzie mi w tym roku ulepić prawdziwego bałwana??

 




***
Dziś mąż mi zarezerwował kino w południe ;) W ramach uzupełniania czterech tomów lektury (mimo że narzekał na moje 5 dniowe wyłączenie z życia domu) był to seans 2. części ZMIERZCHU: Księżyc w nowiu. O rety!!! 108 lat nie byłam w kinie!!! I w dodatku tylko 7 osób na sali - istne luksusy!!! Do popcornu dostałam reniferka - ech, jak święta są już blisko!! ;) Miałam więc dziś dzień rozrywkowy :) Cudnie! ;)
W listopadzie to wszystko, do zobaczenia w grudniu ;)
Dziękuję za wszystkie miłe słowa i odwiedziny :)

4 komentarze:

Będzie mi miło, gdy napiszecie, czy się dobrze tu czujecie ;)