Wyjechałam, wakacje w cudzysłowie mam można powiedzieć ;) Siedzę sobie z kawusią i mamowym jabłecznikiem, z kwiatkami od synka (z dziadkowego ogródka) i ...chciałoby się powiedzieć: delektuję się ciszą......oj, niestety nie dziś - wiercą na około, aż dziw, że Lili w końcu zasnęła.
Bywamy tu i tam, spotykamy mnóstwo ludzi, a dziadkowie, w końcu mogą pokazać, że mają prawdziwych wnuków, a nie tylko na fotkach - hahha
Dziś jednak jadę do lekarza z Lilaczkiem, proszę więc trzymać kciuki by coś nam pomógł.
3mam kciuki - mocno jak nie wiem co.
OdpowiedzUsuńja też 3mam kciuki:) i czekam na foty z Sopotu:P buziaki dla Was
OdpowiedzUsuńBeatko - ja trzymam mocno - zresztą wiesz!!
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki i ja
OdpowiedzUsuńBuziaczki pozdrawiam
Bea, znajdź czas i dołącz do zabawy:) zapraszam na mojego bloga:)
OdpowiedzUsuńhttp://kreatywnyblog.blogspot.com/2010/05/moje-miasto-kiedys.html