Papier z ILS jakoś od razu zgrał mi się z w sumie losowo i spontanicznie wybraną fotką i skoro miało być o mnie to ...drzewo musiało być i dalej już się jakoś zagraciło ładnie ;)
W opisie fragment wiersza, który kiedyś dostałam na urodziny, jeszcze z czasów licealnych - taka moja osobista wersja "wieży radości, wieży samotności" a reszta to obrazuje. Na prawdę jest o mnie - niebieski, obłoki, drzewa, zieleń... pomarudzić, pomarzyć, pouśmiechać się i gadać.... nie dorastać :)
Czas tu biegnie po mojemu, zegar leniwie wisi na drzewie... misiu, koraliki, błyskotki... moje małe skarby i ogródek, co sam rośnie ;)
***
No i znikam na rodzinną uroczystość - przymiarki poczynione, a bohaterce soboty suknia... smakuje ;) Do zobaczenia po weekendzie :)
Ależ Lilaczek prześlicznie wygląda w tej sukienusi :) A moje dzieci jeszcze nie ochrzczone :D:D
OdpowiedzUsuńScrap - w istocie całkiem o Tobie :)
cudnie będzie gwiazda wyglądać:) super scrap
OdpowiedzUsuńFajowy skrap,super Lila się prezentuje w sukieneczce!!!
OdpowiedzUsuńLilą się zachwycam, cudna dziewczynka....normalnie zjeść. Sukienusia taka prosta i wymowna , a wszystko razem.........whhhmmmmmmmm mniam mniam .......Cudo!!!
OdpowiedzUsuńBea od zawsze kojarzysz mi się z drzewami, kwiatami (ogrodem) :) :*
OdpowiedzUsuńNo a jak sukienusia jadalna to ja też taką poproszę ahahaha ;)