Bardzo zaległy wędrowiec Moniki Bobini. Ostatnio powiedziała mi, że mam się jej nie pokazywać bez niego, więc siadłam i zrobiłam ...i spokojnie mogłam być na Skrapowisku ;) heheh
Taki wpis "ku pamięci" wyszperałam trochę naszych wspólnych fotek i jest.
bardzo fajny wpis:)
OdpowiedzUsuńsuper :)
OdpowiedzUsuńhaha jak widać czasem trzeba kogoś przycisnąć do ściany, żeby wędrówka albumu mogła trwać dalej :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ci Beatko jeszcze raz za ten cudny wpis - zdjęcia nie oddają jego uroku
buziaki wielkie