środa, 4 lipca 2012

V Ogólnopolski Zlot Scrapbookingowy za mną

Tak to już jest, że kolejne zloty powodują powrót pamięcią do minionych. Niestety na dwóch poprzednich nie byłam, ale dwa pierwsze nawiedziłam z przyjemnością. Cała impreza przez te zaledwie pięć lat ewoluowała. Przemiana ta ma i plusy i minusy – każdy pewnie ocenia je po swojemu. Rozwinęła się bardzo sfera targowa, bo (ku naszej radości) jest już mnóstwo sklepów specjalnie dla takich maniaczek jak my, jest coraz więcej warsztatów i technik, spotykamy się już nie tak kameralnie, bo świat scrapbookinowy bardzo się rozrósł, jest mnóstwo osób, w przeróżnym wieku,których łączy ta sama pasja... Osobiście traktuję takie imprezy głównie jako możliwość poprzebywania w otoczeniu scrapomaniaków, czyli czysto towarzysko, a nie tylko jako możliwość zrobienia stacjonarnych zakupów.
Mój wyjazd był dość zagmatwany... Tym razem nie jechałam z domu, a z wakacjowania. By dzieciaki miały opiekę,noc przed zlotem spędziłam w zaprzyjaźnionym domu gdzie sama nie pospałam zbyt długo. O 3:54 obudził mnie budzik mojego kierowcy (buuuu ja nastawiłam na 4:04!!!). Ania odwiozła mnie na dworzec, gdzie o 5:11 wyruszyłam pociągiem do Łodzi.
O 6:18 ujrzałam na dworcu Łódź Widzew Ewę Yvettę i Kasię. Pojechałyśmy po Kamilkę a następnie po Anię. I tak ruszyłyśmy wspólnie do Fortu Skolnickiego. Okazało się że autostrada to rewelacyjny wynalazek i byłyśmy na miejscu już o 9:20!!! :)

Pierwsze powitania, radość, ogólny entuzjazm i podglądanie montujących się wystawców.



CraftMania planuje swoje stanowisko:

Tak wyglądał zakątek Ani Wolfann i jej manufabricum.

Szybko się zaludniło i zawrzało. Atmosfera...szklarniowa, ale większości chyba nie przeszkadzała rola dojrzewających pomidorków ;) W bardzo słonecznym zakątku The Scrap Cake wszyscy dzielnie pracowali.

Dziewczyny z ILS miały ręce pełne roboty!

Skupienie na twarzach przy oglądaniu towarów i uśmiechnięte buzie mówią same za siebie!



To wszystko działo się na...patio, a wewnątrz zimnych murów fortu, w przyjemnym chłodzi – warsztaty i pokazy. Zabrakło trochę miejsca na większe swobodne posiedzenie, pogadanie, wypicie czegoś czy poscrapowanie, ale cóż – nie można mieć wszystkiego. Za namową Finn uczestniczyłam w jej pokazie Make & Take i zrobiłam „babraną” kopertę. Dało mi to wiele radości i przyjemności, a przywołało czasy liceum gdy na prawdę lubiłam się brudzić :)
Na fotce poniżej migawki – kopertkowy Make & Take z Finn i Sizixem, kartkowe Make & Take z Kamilką i CraftManią, oraz Yvetka na warsztacie „babraniowym” z Czekoczyną.

A targi i ploty wciąż trwały w pełnym słońcu ;)




Wpadło mi w oko kilka fajnych detali

Trochę mnie od Ewci i jedna ja od Nowalinki ;)

Było miło, gorąco i jakoś niesamowicie szybko nadeszła chwila pakowania i powrotu do domu. Zakupy uznałyśmy za uszczęśliwiające i rozsądne jednocześnie :)

I cóż... pozostaje mi powiedzieć jedynie: do zobaczenia za rok!

13 komentarzy:

  1. REWELACYJNA RELACJA!!!!!!!!!!!!!!! I ŚWIETNE ZDJĘCIA, ŚWIETNIE SKOMPONOWANE W MIKSY :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastyczna fotorelacja! Bardzo żałuję, że nie udało nam się spotkać i zamienić chociaż kilku słów - chyba przez upał tak się średnio ogarniałam (poza tym - warsztaty, miodzio! ale też większość czasu spędziłam w środku). Tak czy inaczej - może za rok się uda? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantastyczna relacja!a ile pięknych fotografii!pozwolę sobie podkrasc.cieszę się,że choć przez chwilę pogadalysmy i powtórzę jeszcze raz, że cudnie Ci w nowym kolorze:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Fantastyczna relacja!a ile pięknych fotografii!pozwolę sobie podkrasc.cieszę się,że choć przez chwilę pogadalysmy i powtórzę jeszcze raz, że cudnie Ci w nowym kolorze:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, dzięki!!! A foty prześlę Ci niezmiksowane jak chcesz! :)

      Usuń
  5. Świetna relacja. Zazdroszczę :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Super relacja :) To prawda, Zlot się zmienia, rozrasta, ale radość zawsze taka sama- wielka, że można spotkać maniaczki skrapowe z całej Polski i nie tylko :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Twoja kopertka była cudna !! Według mnie najlepsza z tych, które udało mi się podejrzeć :)). Zamieniłyśmy tylko słówko, ale i z tego się cieszę :)), bo zawsze miło spotkać się na żywo :)).

    OdpowiedzUsuń
  8. Najlepsza fotorelacja, jaką widziałam!! czadowo :D

    OdpowiedzUsuń
  9. obejrzałam już relacji wiele, ta Twoja jest jedną z najfajniejszych:-D Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  10. ile zdjęć!!! piękna relacja :))
    szkoad mi w sumie, że tylo na foty się załapałam ale nie pogadałam sobie z Szanowną Panią :)

    ale... no właśnie, czy można byłoby się o kilka fotek w większym rozmiarze uśmiechnąć? Bo ja przecież o wyjęciu aparatu zapomniałam :/

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, gdy napiszecie, czy się dobrze tu czujecie ;)