Z wizytą w wędrowcu Ani z Poddasza :) Ja, jak to ja, z magiczną, mglistą stylistyką Ani nie mam nic wspólnego, więc jej album zyskał kolejne oblicze. Miało być zupełnie inaczej, eksplozja kolorów itd,. a co?? Przysiadłam na krześle bawiąc się z Tymkiem i jego kuzynem (usiłując cyknąć jakąś fotę rozbrykanym chłopakom) i ...cykłam siebie w tej fajnej ramie... No i COŚ trzeba było zrobić z tą fotą ;)
absolutnie piękny !!! magiczny, czarowny... no co ja będe kadzic - bardzo mi się podoba, bardzo :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis!!! Pomysł na zdjęcie i odbicie lustrzane- wyśmienite!
OdpowiedzUsuńSuper go zrobiłaś,cudny jest.
OdpowiedzUsuńjejku Bea co ja mam tu napisać ? fantastyczny wpis !!!
OdpowiedzUsuńPiekny, magiczny, ma taki swój własny klimat:)
OdpowiedzUsuńŚliczny wpis!!!!!
OdpowiedzUsuńPomysł ze zdjęciem rewelacja! Wpis bardzo klimatowy, czarowny, rzeczywiście jak po drugiej stronie lusta...:)
OdpowiedzUsuńO żesz Ty...aż mam ciary tu i ówdzie :)
OdpowiedzUsuńWpis rewelacyjny, magiczny i zagadkowy :)
Zabójczy wpis No normalnie czad
OdpowiedzUsuńJaki cudny wpis!
OdpowiedzUsuńChciałabym coś więcej o nim napisać, ale nie znajduję słów... Uwielbiam taki wiktoriański klimat :)
Przepiękny, magiczny wpis!!!
OdpowiedzUsuń:)