Dziś zaczyna się wariacki tydzień. Dużo zmian w mojej codzienności, więc zakładam, że w tym tygodniu zacznie się intensywne przestrajanie z dotychczasowych przyzwyczajeń, na nowe. Na początek października dałam sobie trochę luzu, bo miałam zadanie inne, rodzinne - przygotować urodziny synka, a teraz już nie mam wymówek. Niech by tylko ktoś poszerzył mój pokój!!!! Nie mieszczę swoich skarbów!!! I tak, to jest moją słabością, zdecydowaną - zbieram i nawarstwiam rzeczy... ciągle i ciągle. Dlatego tez, gdy przeczytałam o nowym foto wyzwaniu Uli, podjęłam je! Ale o tym potem.
Najpierw kartka. Kartka różna, znów na papierach Stamerii (kupiłam sobie sporo wzorów i są na prawdę tak urocze, że ciągle przyciągają moją uwagę, ale widzę, że tego nutkowo - różanego nie ma w Nicnierobieniu akurat)
Wspominałam o wyzwaniu Uli - 7 dni, 7 tematów, 7 zdjęć.
Dzisiejszy temat, to TWOJA SŁABOŚĆ - o tak mam ich wiele i kawa, i czekolada, i seriale, i las, i aparat i ... ale słabość, która naprawdę mi dokucza ostatnio i było to pierwsze o czym dziś pomyślałam, to mój chaos w głowie przełożony na chaos otoczenia. Zbieram rzeczy, zaczynam wiele projektów, a potem (by były pod ręką) odkładam gdzieś blisko.... i produkuję sterty różności, prawdziwe składowiska....
Dzisiejszy temat, to TWOJA SŁABOŚĆ - o tak mam ich wiele i kawa, i czekolada, i seriale, i las, i aparat i ... ale słabość, która naprawdę mi dokucza ostatnio i było to pierwsze o czym dziś pomyślałam, to mój chaos w głowie przełożony na chaos otoczenia. Zbieram rzeczy, zaczynam wiele projektów, a potem (by były pod ręką) odkładam gdzieś blisko.... i produkuję sterty różności, prawdziwe składowiska....
Jakby się tak rozejrzeć bardziej, to mam w pokoju (na wierzchu) kilka takich nawarstwionych, podręcznych składzików .... Bywa, tak, bywa nawet często, że się posypie.... jak już jest skarbów za dużo, ale nieumiejętnie coś wyjmę lub dołożę...
Ten parapet ciągle sprzątam i ciągle tego nie widać.... :( Cała prawda o mnie :) Dziś nie jest najgorzej...może nawet uda mi się odskładować podłogę??
W takim razie na razie! Hej! Pozdrawiam, Bea
Ten parapet ciągle sprzątam i ciągle tego nie widać.... :( Cała prawda o mnie :) Dziś nie jest najgorzej...może nawet uda mi się odskładować podłogę??
W takim razie na razie! Hej! Pozdrawiam, Bea
Dzięki za odwiedziny! :) faktycznie takie zapiekane owsianki smakują w każdym wydaniu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
oj z gromadzeniem jest tak, ze czasami można przegiąć:)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam podobnie z tymi zaczętymi projektami - miliony rzeczy walających się po pudelkach latami! Postanowiłam część ich skończyć, a resztę do śmieci!
OdpowiedzUsuńUla, to nawet nie "archiwalne" zaczęte, a bieżące prace "w toku" lub ukończone i tak składowane :) Co jakiś czas też śmietnik dopełniam, bo jak coś leży za długo... to wiadomo, że robi się przeterminowane :)
UsuńKartka cudna!!1 Mam ten papier i już wycięłam róże, teraz czekają na swój czas:)
OdpowiedzUsuńAle straaaaaaasznie ucieszył mnie Twój post, bo myślałam,ze tylko ja zbieram, nawarstwiam i mieszkam jak w składziku;) Troszkę mi ulżyło;)
Pozdrawiam cieplutko:)
Wiesz, mój tato też jest zbieraczem, a na pamięć wie, gdzie co ma i wszystko w mega porządeczku...
UsuńBardzo piękna karteczka widać że jest z pasją wykonana ;-)
OdpowiedzUsuńja lubię takie spektakularne bałagany, bo po posprzątaniu jest piorunujący efekt :-)
OdpowiedzUsuńNo tak, od razu widać różnicę...dopóki znów nie zacznę używać pokoju ;)
UsuńKartka przepiękna! A z tym Twoim parapetem nie jest tak źle!
OdpowiedzUsuńUwierz mi, u mnie jest podobnie:) i też cały czas sprzątam, ogarniam, a efektu jak nie było widać tak nie widać;) także relax:D
Pozdrawiam!
Kartka piękna, świetnie dobrane papiery i ozdoby!
OdpowiedzUsuńŁączę się w bólu, moja słabość jest identyczna, dobrze chociaż, że mam swój osobny kąt, bo wstyd byłoby gości przyjmować ;-)))
...bo to nieład artystyczny, w którym łatwiej coś znaleźć niż w nieskazitelnym porządeczku :) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńParapet masz piękny-nie waż się go sprzątać :)
OdpowiedzUsuńTrochę tylko migrują rzeczy :) pewnie posprzątam jak rodzice przyjadą - śpią w tym pokoju, to lepiej żeby mi nic nie popsuli ;), no ale to w styczniu najpewniej nastąpi dopiero ;)
Usuńoj tam - w realu, w kontekście całego pokoju to wcale tak gratowo - składowiskowo nie wygląda :D
OdpowiedzUsuńAle TY MIŁA JESTEŚ!!! Wszyscy wiemy, że u Ciebie ni okruszka...
Usuńpiękna kartka, bardzo romantyczna :) buttona też sobie zakupiłam na craftshow ale póki co przyglądam sie osfajam :) u Ciebie swietnie się wkomponował!
OdpowiedzUsuńJa nakupiłam kilka opakowań na zlocie - najszybciej babeczki się rozchodzą.
UsuńKartka piękna i bardzo dopracowana:)), a artystyczny nieład też jest uroczy:))...zresztą która z nas go niema????? :)))) przecież jak posprzątamy to nic nie znajdziemy :))))
OdpowiedzUsuńDziękuję!!!
UsuńTakże za wyrozumiałość :) Niestety, dziś przez ten "nieład" musiałam gnać do bankomatu, bo mi na przedszkole zbrakło (a kasa leżała wśród papierów - jak się wieczorem wyjawiło ;))
Beatko... normalnie napisałaś słowami to co siedzi w mojej głowie. Ja ma dokładnie tak samo!! I dokładnie tak samo chciałabym, aby to się skończyło. A kartka jest.... sama wiesz - THE BEST!!!!
OdpowiedzUsuńKarteczka przepiękna a i stosiki prac dopracowane :)
OdpowiedzUsuńŚliczna ta karteczka:-)a zapraszam do siebie też mam parę. Manufakturaslodkosci.blogspot.com
OdpowiedzUsuń